Dwa tygodnie temu ukazała się w Dzienniku, w dziale Społeczeństwo, seria 3 artykułów poświęconych kawiarni Starbucks. Fenomen tego nadzwyczajnego zainteresowania postanowił zgłębić blog Mediafun, który zamieścił także komentarzMirosława Obarskiegona ten temat:
“Właśnie siedzę w przybytku Starbucks i wcale nie widzę, aby nadmierne słodzenie sprawiało tej sieci jakieś kłopoty; ba, kawa bez cukru działa znacznie słabiej.
Otoczony emodzieciakami siedzącymi z kubkami oznaczonymi ich imieniem (o imię prosi kasjerka przy płaceniu – megasprytny trik, aby momentalnie zaprzyjaźnić się z siecią) i nie widzę też cienia wpływu artykułu w Dzienniku na ich decyzje zakupowe. W świecie „faktów dziennikarskich” nadmierne lukrowanie brzydzi nas i słusznie, tak jak niewiele osób jest w stanie pić kawę posłodzoną sześcioma torebkami cukru.
Pamiętajmy, że Polacy, młodzi, czy starzy, lubią próbować nowości. Starbucks może odnieść sukces, bo dawno żadna sieć nie wchodziła na polski rynek; może stąd to zainteresowanie, momentami na progu histerii. Nie przeszkodzą mu w tym kiepskie artykuły, nawet w Dzienniku. Więcej zależy od kultury organizacyjnej i oryginalnego podejścia do klientów. No i cukru.”